Podjęcie decyzji o zainicjowaniu postępowania zmierzającego do ochrony swoich interesów przez kredytobiorcę posiadającego tzw. kredyt frankowy jest swoistym „kamieniem milowym”. Rozważając podjęcie decyzji niejednokrotnie kredytobiorcy zastanawiają się, czy warto podjąć sądową walkę z bankiem. W mojej ocenie, jako Frankowicza, który sam sądzi się „ze swoim bankiem”, walkę warto podjąć z kilku powodów.
„Na dzień dobry” zwracasz więcej niż otrzymałeś.
Po pierwsze, umowy „tzw. kredytów frankowych” są skonstruowane w sposób, który prowadzi do sytuacji, w której już na wstępie kwota kapitału kredytu do zwrotu była wyższa niż kwota kredytu wypłacona przez bank. Pomijając kwestie ryzyk kursowych, bank „na dzień dobry” zarabiał dodatkowe pieniądze na Frankowiczu.
Za przykład niech posłuży umowa o kredyt udzielony przez bank będący jednym z liderów na rynku „kredytów frankowych”. Mechanizm waloryzacji kwoty wypłaconego kapitału przedstawia poniższa tabela:
A. Data uruchomienia kredytu | B. Kwota wypłaconego kredytu przez bank w PLN |
C .Kurs kupna CHF z daty uruchomienia kredytu zgodnie z tabelą banku |
D. Wartość wypłaconego przez bank w przeliczeniu na CHF (iloraz B i C) |
E. Kurs sprzedaży CHF z daty uruchomienia kredytu zgodnie z tabelą bank |
F. Wartość kredytu do zwrotu w dacie jego uruchomienia (iloczyn D i E). |
9 luty 2006 r. | 389.999,35 | 2,389 | 163.247,95 | 2,537 | 414.160,05 |
W konsekwencji kwota kredytu wskazana w umowie jest niższa niż kwota, którą kredytobiorca był zobowiązany zwrócić już w dniu uruchomienia kredytu. W celu uwolnienia się od zobowiązania w zakresie spłaty kapitału Frankowicz – już w dniu otrzymania środków (poszczególnych transz) musiałby w powyższym przykładzie zwrócić kapitał w kwocie o 24.160,70 złotych wyższej niż otrzymane z banku środki.
Kapitał rośnie pomimo regularnej spłaty.
Po drugie, pomimo regularnej spłaty przez okres ponad 10 lat Frankowicze mają do spłaty kwoty przewyższające wartość udzielonego kredytu. Tytułem przykładu posłużę się dwoma umowami o kredyt „we franku”:
- Frankowicz X zaciągnął kredyt indeksowany w listopadzie 2007 r. na kwotę 180.000 złotych. Według stanu na lipiec 2019 r., do spłaty pozostaje kwota kapitału w wysokości ok. 220.000 złotych;
- Frankowicz Y zawarł umowę kredytu denominowanego na kwotę 595.000 złotych w lipcu 2008 r. Według stanu na lipiec 2019 r., do spłaty pozostaje kwota kapitału w wysokości ok. 815.000 złotych.
Powyższe symulacje skłaniają do zadania sobie pytania: dlaczego bank przed zawarciem umowy nie informował, że kredyty „we franku” mogą być w rzeczywistości niespłacalne i nie przedstawił żadnych symulacji kredytowych, zwłaszcza że z umów wynikają zobowiązania na długie okresy, w przedziale od 15 do 30 lat?
Niejasne klauzule przeliczeniowe.
Niejasna konstrukcja klauzul przeliczeniowych zawartych w umowach frankowych to kolejny argument przemawiający za „zajęciem się sprawą kredytu we franku”. Umowy w znacznej części są skonstruowane w sposób, który:
- Pozwala bankowi na jednostronne i dowolne kształtowanie kursu franka szwajcarskiego na potrzeby rozliczania umowy;
- Pozwala na co najmniej dwukrotne przeliczanie kredytu przy stosowaniu różnych kursów franka szwajcarskiego na potrzeby wypłaty i spłaty kredytu;
- Uniemożliwia kredytobiorcy kontrolę należytego wykonywania umowy przez bank;
- Przerzuca całe ryzyko wynikające ze zmian kursów na kredytobiorcę.
Kredytobiorca frankowy zatem, pomimo że formalnie jest stroną umowy, nie ma wpływu na sposób ustalania kursów franka szwajcarskiego przez bank, jak również nie ma możliwości kontrolować, czy bank ustala kursy w sposób zgodny z umową kredytu. Umowa w tym zakresie pozostawia bowiem pełną swobodę bankowi.
Ryzyko obciąża kredytobiorcę.
Oferując produkt „kredyt we franku” banki „oszczędnie” informował o „ryzyku walutowym”, przy czym realizacja obowiązków informacyjnych sprowadzała się najczęściej do zmieszczenia lakonicznego postanowienia w treści umowy lub też obligowania kredytobiorcy do podpisania odrębnego oświadczenia stanowiącego załącznik do umowy. Pracownicy banków lub firm pośredniczących w udzielaniu kredytów wskazywali jednocześnie na zalety kredytu „we franku”, wskazując, że jest on tańszy i pozwala wyliczać zdolność kredytową kredytobiorcy frankowego w sposób dla niego korzystniejszy. Jednocześnie waluta szwajcarii była przedstawiana jako jedna z dwóch najbardziej stabilnych walut świata.
O czym banki nie mówiły? Banki milczeniem pomijały prawne możliwości zabezpieczenia się kredytobiorców przed ryzykiem zmian kursowych, a jednocześnie swoje ryzyko zabezpieczały poprzez zawieranie terminowych transakcji na rynku walutowym.
W takiej sytuacji, ryzyko banku było minimalne: bank ryzykował wyłącznie kwotą wypłaconego kapitału, a i to tylko w dwóch sytuacjach: bardzo znaczącego umocnienia się złotego polskiego do franka szwajcarskiego lub braku spłaty kredytu i niezaspokojenia się z zabezpieczenia w postaci hipoteki ustanowionej na nieruchomości.
Korzystna linia orzeczenia w Sądzie Najwyższy.
W polskim Sądzie Najwyższym, według stanu na miesiąc sierpień 2019 r. ukształtowała się korzystna dla „Frankowiczów” linia orzecznicza. W wyrokach z dnia 4 kwietnia 2019 r. oraz 9 maja 2019 r. Sąd Najwyższy konsekwentnie:
- Uznaje, że następstwem kwalifikacji postanowień przeliczeniowych jako abuzywne jest działająca ex lege sankcja bezskuteczności niedozwolonego postanowienia, połączona z przewidzianą w art. 3851 2 k.c., wynikająca nadto z zakazu stosowania tzw. redukcji utrzymującej skuteczność, tj. utrzymania w mocy części postanowienia abuzywnego;
- Wskazuje, że tzw. ustawa antyspreadowa nie pozbawiła konsumentów ochrony wynikającej z przepisów Dyrektywy 93/13/EWG oraz art. 385(1) § 1 kodeksu cywilnego;
- Potwierdza, że zawarcie aneksu do umowy kredytu nie usuwa abuzywności postanowień umowy;
- Nie dopuszcza możliwości zastępowania niewiążących konsumenta postanowień umownych lub też uzupełniania umowy postanowieniami prawa krajowego, w szczególności średnim kursem Narodowego Banku Polskiego czy przepisami prawa wekslowego , powołując orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości UE, – Wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE z 26 marca 2019 r. w sprawach C-70/17 i C-179/17, Abanca Corporación Bancaria SA przeciwko Albertowi Garcíi Salamance Santosowi oraz Bankia SA przeciwko Alfonsowi Antoniowi Lau Mendozie i Verónice Yulianie Rodríguez Ramírez.
Państwo wesprze Frankowiczów?
Podpisana w lipcu 2019 r. przez Prezydenta Andrzeja Dudę ustawy o pomocy w spłacie kredytów hipotecznych w żaden sposób nie dotyczy problemów związanych z tzw. umowami kredytów we franku. Ustawa ta w żadnej mierze nie zmierza do wyeliminowania z obrotu prawnego dotkniętych wadami prawnymi umów kredytu w całości bądź w części dotyczącej zawartych w umowach tzw. klauzul przeliczeniowych. W dalszym zatem ciągu Frankowicze są zobowiązani do spłaty kredytów w wykonaniu umów dotkniętych wadami prawnymi, których istotnym elementem są niewiążące konsumentów klauzule przeliczeniowe.
Należy podkreślić, że uchwalona ustawa w żaden sposób nie określa również zasad, w oparciu o które banki miałaby ustać kursy walut na potrzeby wykonania umów kredytów frankowych, czy też nie wprowadza obligatoryjnych mechanizmów przeliczenia funkcjonujących umów kredytów powiązanych z walutą frank szwajcarski.
Dlaczego zatem warto podjąć prawną batalię z bankiem?
Dotychczasowe doświadczenia Frankowiczów wskazują, że mają oni do wyboru właściwie dwie opcje: pierwsza to zaakceptować dotknięte wadami prawnymi, skonstruowane w oparciu o narzucane przez banki wzorce umowy kredytów i spłacać je w oczekiwanych przez banki kwotach, nie mając pewności, czy i kiedy kredyt zostanie spłacony; drugie rozwiązanie to opracowanie i wdrożenie planu działania, który będzie ukierunkowany na wyeliminowanie wadliwych umów kredytowych z obrotu prawnego o ile nie w całości, to przynajmniej w części dotyczącej niejasnych, nieuczciwych i pozostawiających praktycznie nieograniczoną możliwość dowolnego ich stosowania przez banki klauzul przeliczeniowych. Decyzja, czy podjąć działania ukierunkowane na ochronę własnych interesów ma charakter indywidualny i należy oczywiście do każdego z Frankowicza.
Masz pytania?
Coraz więcej Polaków dostrzega nowe szanse wyjścia z długów. Przez wiele lat mojej działalności miłem okazję pomagać osobom w różnych sytuacjach życiowych z pozytywnym skutkiem. Jeśli masz kredyt we frankach to z pewnością mogę Ci pomóc. Możesz skontaktować się ze mną telefonicznie, e-mailowo i przez portal facebook. Z przyjemnością prawnie zaopiekuję się Twoimi problemami dotyczącymi zadłużenia we frankach.
Przygotowałem specjalną zakładkę, w której udostępniam bezpłatne wzory plików. Są to materiały z których może korzystać każdy Frankowicz.