Na pytanie postawione w tytule niniejszego artykułu nie ma jednoznacznej i oczywistej odpowiedzi. Poszukując odpowiedzi, można przewrotnie wskazać warunki, bez których sukces w „sprawie frankowej” nie jest możliwy.
Przełamanie stereotypów
Najważniejszym warunkiem koniecznym sukcesu w „sprawie frankowej” jest determinacja samego kredytobiorcy. Oczywistym jest, że samo podjęcie decyzji o wytoczeniu prawnej batalii z bankiem wymaga przełamania pewnego stereotypowego myślenia, sprowadzającego się do kilku konstatacji:
- „z bankiem nie można wygrać” – jest to nieprawda. Bank jest formalnie taką samą stroną procesu cywilnego jak każdy inny podmiot. Frankowiczowi przysługują w toku postępowania dokładnie takie same możliwości procesowe, jak i możliwości zaskarżania niekorzystnych rozstrzygnięć, podobnie jak w przypadku banku;
- „bank ma sztab najlepszych prawników” – bliższe prawdy byłoby określenie
- „sztab najdroższych prawników”, co nie znaczy „najlepszych”. Na rynku usług prawniczych funkcjonuje wiele kancelarii informujących, iż w zakresie ich praktyki mieści się „świadczenie pomocy prawnej dla frankowiczów”, których poziom wiedzy merytorycznej z całą pewnością w żaden sposób nie odbiega od poziomu wiedzy prawników banków (na temat wyboru prawnika pisałem w artykule ”O co „frankowicz” powinien zapytać prawnika ?”;
- „nie stać mnie na prawnika” – nieprawda. Konkurencja na rynku usług prawniczych w oczywisty sposób reguluje wysokość wynagrodzenia. Celowym jest zauważyć, że znaczna część prawników specjalizujących się w prowadzeniu spraw frankowych, ustala swoje wynagrodzenie jako wynagrodzenie składające się z części wstępnej i premii „za sukces”, gdzie druga część wynagrodzenia płatna jest wyłącznie w razie uzyskania korzystnego prawomocnego rozstrzygnięcia.
Skompletowanie dokumentów
Niewątpliwie rzetelna analiza „sprawy frankowej” wymaga zinwentaryzowania przez frankowicza całości posiadanej przez niego dokumentacji dotyczącej kredytu i przekazania jej prawnikowi. W szczególności niezbędna jest przekazanie:
- umowy o kredyt wraz z posiadanymi załącznikami (m.in. regulamin kredytów hipotecznych / ogólne warunki umów kredytów itp., harmonogram spłaty);
- numeru księgi wieczystej prowadzonej dla nieruchomości, na której ustanowiona została hipoteka zabezpieczająca spłatę kredytu;
- wszelkie aneksy i/lub porozumienia zawierane do umowy kredytu;
- historia spłaty kredytu;
- wszelka korespondencja prowadzona pomiędzy kredytobiorcą a bankiem, dotycząca umowy kredytu.
W sytuacji, w której kredytobiorca nie posiada części dokumentacji, nie ma przeszkód, aby – o ile tak ustalił z wybranym prawnikiem (kancelarią) – aby jego imieniem pełnomocnik zwrócił się bezpośrednio do banku o wydanie kopii dokumentów, które w posiadaniu kredytobiorcy się nie znajdują.
Ustalenie celów i strategii postępowania w sporze z bankiem
„Nie można osiągnąć sukcesu, który nie jest zdefiniowany”. Truizm? Zapewne, aczkolwiek aktualny również na gruncie sporów frankowiczów z bankami. W stanie prawnym i orzeczniczym aktualnym na sierpień 2019 r. sukcesem co do zasady, będzie:
- unieważnienie umowy kredytu lub
- tzw. odfrankowienie / odwalutowanie umowy kredytu.
Z oczywistych względów, ustalenie celu postępowania zależne jest od indywidualnych oczekiwań frankowicza i jego sytuacji życiowej (możliwości finansowych, planów co do sprzedaży obciążonej nieruchomością hipoteki etc.) W procesie ustalania celu rolą wybranego pełnomocnika jest przekazanie kredytobiorcy możliwie precyzyjnych informacji na temat ekonomicznych konsekwencji unieważnienia lub odwalutowania/odfrankowienia kredytu.
Strategia prowadząca do osiągnięcia zamierzonych celów może być zasadniczo rozpisana według trzech scenariuszy:
- spłata kredytu zgodnie z oczekiwaniami banku z jednoczesnym pozwaniem banku przez kredytobiorcę;
- pozwanie banku z jednoczesnym zaprzestaniem spłaty kredytu;
- zaprzestanie spłaty kredytu z jednoczesnym oczekiwaniem na inicjatywę po stronie banku w zakresie wytoczenia powództwa.
Szczegółowa i kompleksowa argumentacja w sporze z bankiem
Niewątpliwie do sukcesu w sporze z bankiem przybliży frankowicza szczegółowa i kompleksowa argumentacja. Sprawy frankowe nie są niestety sprawami typu „kopiuj, wklej”. Warto podkreślić, iż zasadniczo (abstrahując od podziału na umowy denominowane i indeksowane), kompleksowa argumentacja w sporze frankowicza z bankiem powinna obejmować twierdzenia i dowody dla wykazania nie tylko abuzywnego charakteru klauzul przeliczeniowych, lecz również twierdzenia wskazujące na nieważność umowy kredytu
z uwagi na:
- naruszenie art. 69 ust. 1 ustawy Prawo bankowe (w brzmieniu obowiązującym
w dacie zawierania umowy) poprzez wprowadzenie do umowy kredytu,
nie klauzul przeliczeniowych zmieniających wartość kwoty kredytu – kwoty kapitału po jego wypłacie kredytobiorcy, co w rezultacie prowadzi do sytuacji, w której bank w ramach wykonywania umowy żąda od kredytobiorcy spłaty kapitału
w wyższej wysokości, niż pozostawiony do dyspozycji kredytobiorcy, niezależnie oczywiście od zastrzeżonych na swoją rzecz odsetek. - naruszenie art. 69 ust. 2 pkt 2 ustawy Prawo bankowe (w brzmieniu obowiązującym w dacie zawierania umowy) sprowadzające się do braku określenia w treści umowy kwoty kredytu.
- naruszenie zasady walutowości wyrażonej w 358 § 1 k.c. (w brzmieniu obowiązującym do stycznia 2009 r. (argument dotyczące wyłącznie umów kredytów denominowanych);
- naruszenie art. 69 ust. 2 pkt 4 ustawy Prawo bankowe (w brzmieniu obowiązującym w dacie zawierania umowy) poprzez brak określenia w treści umowy sposobu spłaty kredytu, w tym brak określenia wysokości rat zarówno w części kapitałowej, jak i odsetkowej;
- ukształtowanie treści stosunku prawnego na podstawie umowy kredytu w sposób oczywiście i rażąco sprzeczny z zasadami współżycia społecznego, dobrymi obyczajami oraz rażąco naruszający interesy konsumentów, w szczególności wobec:
-
wprowadzenia nieuczciwego mechanizmu przeliczania kredytu po różnych kursach waluty frank szwajcarski wobec waluty złoty polski, przy czym kurs przyjęty przy wypłacie kredytu był niższy, niż kurs przyjmowany na potrzeby pobierania (spłaty) rat kredytu;
-
pozostawienia całkowitej dowolności bankowi w kształtowaniu wysokości zobowiązań kredytobiorców, poprzez brak określenia w umowie w jakikolwiek sposób mechanizmów ustalania kursów waluty frank szwajcarski wykonywania umowy. Kredytobiorcy nie posiadali w konsekwencji wiedzy o wysokości ich zobowiązania, a jednocześnie nie mieli żadnych możliwości skontrolowania, czy bank wykonuje umowę zgodnie z jej treścią;
-
całkowitego braku transparentności umowy sporządzonej, w pierwszej kolejności wobec braku zapisania w jej treści mechanizmów ustalania kursów waluty tzw. indeksacji franka szwajcarskiego, w sposób który nie pozwalał na precyzyjne ustalenie przez kredytobiorców wysokości najbliższej/kolejnej raty kredytu, jak również nie pozwalał na ustalenie skutków ekonomicznych zawartej umowy;
-
skrajnie niekorzystnego dla kredytobiorcy rozkładu ryzyka, które to ryzyko nie było w jakikolwiek sposób ograniczone (bank nie wprowadził do wzorca umowy żadnych klauzul mających na celu limitację ryzyka kredytobiorcy konsumenta, jak również nie oferował kredytobiorcom możliwości i warunków skorzystania z jakichkolwiek zabezpieczeń);
-
nieudzielenia kredytobiorcom, jako konsumentom, w sposób przejrzysty
i zrozumiałym językiem informacji dotyczących treści zawieranej umowy i jej ekonomicznych skutków.
Czy wygram sprawę z bankiem ?
Z całą pewnością żaden rzetelny pełnomocnik nie zagwarantuje franowiczowi „sukcesu” w sporze z bankiem. Jedyne co może zagwarantować, to staranne działanie,
z wykorzystaniem doświadczenia w sprawach frankowych i prawnej argumentacji wspartej bieżącym korzystnym orzecznictwem Sądu Najwyższego i Sądu Apelacyjnego w Warszawie, stanowiskami i raportami Rzecznika Finansowego czy Prezesa UOKiK, czy wreszcie orzecznictwem TSUE, raportem Rzecznika Generalnego TSUE w sprawie I C 260/18 czy wytycznymi Komisji Europejskiej w sprawie wykładni przepisów Dyrektywy 93/13.
Niestety nawet najlepsza argumentacja prawna może okazać się niewystarczająca bez determinacji samego frankowicza i jego przekonania o słuszności dochodzonych przed sądem praw.